Integracja Polski z Unią Europejską stała się przedmiotem szczegółowych debat. Drobiazgowa analiza jest pożyteczna, a nawet konieczna, ale nie może przesłaniać szerszej perspektywy, która winna być rozstrzygająca dla fundamentalnych wyborów przesądzających o losach naszego kraju na pokolenia. A takim wyborem jest decyzja wstąpienia do UE.2 , decyzja dla środowiska cła, logistyki najtrudniejsza – gdyż oznacza realną utratę… kilkunastu tysięcy miejsc pracy. Unia określana bywa jako „ekskluzywny i egoistyczny klub państw zamożnych”3. Po części to prawda, tylko czy nie lepiej do klubu takiego należeć? Można zapytać: czy lepiej znaleźć się wewnątrz tego wielkiego rynku, czy na zewnątrz i być uzależnionym od jego decyzji, które będą korzystne raczej dla jego członków niż dla obcych? Należy natomiast zapytać: veni - przybyłem, vidi - zobaczyłem, czy do 30 kwietnia 2004 r nie uczynić wszystkiego aby zminimalizować społeczne skutki przystąpienia do tego „ekskluzywnego klubu”? Tym pilniej, że w świecie coraz bardziej globalizującego się procesu produkcji przynależność do wielkich rynków stanowi dla Polski przewagę w skali większej niż kiedykolwiek.4 [...]