Illicit trade in excise goods and drugs in the Czech Republic – Part VI
Oszustwa akcyzowe i narkobiznes w Republice Czeskiej „kręcą” również Azjatów.
Centrum wietnamskiej społeczności jest w Libuszu, na peryferiach Pragi, gdzie przed laty Wietnamczycy wykupili obszerny teren, należący niegdyś do zbankrutowanych zakładów mięsnych. To „Małe Hanoi”. Oprócz olbrzymich magazynów i sieci dużych hurtowni, z których dystrybuuje się towar dla całej wietnamskiej społeczności w Czechach, są tam zlokalizowane restauracje, wietnamska szkoła, oddziały banków, biuro podróży, redakcje gazet i buddyjska świątynia. Tysiące Wietnamczyków pracuje tu i mieszka. Zamknięcie wietnamskiej społeczności (nie dotyczy młodszej generacji, która uczęszcza do czeskich szkół), wpływa na rozwój przestępczości. Wytwórnie nielegalnych papierosów, uprawa marihuany, rozlewnie nielegalnego alkoholu, agencje towarzyskie (raczej domy publiczne dla Wietnamczyków) i psie rzeźnie, utwierdzają Czechów w przekonaniu, że sukcesy Azjatów nie są wynikiem jedynie ich ciężkiej pracy, lecz także dzięki wszechmocnej mafii.[1] Najpopularniejsze czeskie gazety donoszą o działalności na terenie tego kraju wietnamskich gangów o złożonej strukturze organizacyjnej. Istnienie na terenie Czech zorganizowanej przestępczości narkotykowej stanowiło jeden z powodów dla odmówienia Wietnamczykom statusu mniejszości etnicznej, o którą przedstawiciele tej zbiorowości starają się od kilku lat, a także nastąpiło zaostrzenie polityki imigracyjnej z początkiem 2011 roku.
[1] http://www.czechofil.pinger.pl
[...]