Polish tobacco leaves valued by Czechs
Do końca 2012r. było tak, że liść tytoniu stawał się towarem akcyzowym dopiero, gdy został pocięty. Łatwość obrotu liśćmi tytoniowymi była tak ogromna, a do tego szerokie możliwości, stworzone przez oferujących je do samodzielnego krojenia i „produkcji” papierosów, że bardzo szybko rozwinęła się szara strefa, poważnie zagrażająca funkcjonowaniu branży tytoniowej. Wytwarzanie papierosów metodą chałupniczą, przy bezproblemowej dostępności do surowca, sprawiła, że – zdaniem specjalistów – ta sfera nielegalnej działalności dorównała wielkości przemytu gotowych wyrobów tytoniowych. –W Polsce legalna, opodatkowana sprzedaż tytoniu do palenia, wynosi blisko 200 ton miesięcznie. Tymczasem w ciągu miesiąca sprzedaje się u nas miliard gilz, do wypełnienia których potrzebne jest około 1 000 ton tytoniu, co oznacza, że 800 ton pochodzi z nielegalnego źródła . Przedstawiciele branży szacują, że szara strefa, oparta na liściu tytoniowym, stanowi ponad 20% całego rynku. Sytuacja jest kuriozalna. Sprzedaje się coraz mniej tytoniu do palenia, a jednocześnie rośnie sprzedaż gilz – mówi Jerzy Czernek, właściciel firmy Orion, producenta wyrobów tytoniowych. Przez wiele lat wiodącym produktem Oriona był tytoń do palenia, papierosy miały drugorzędne znaczenie, teraz, gdy rynek zalewa nielegalny tytoń, te proporcje powoli się odwracają. Właściciel musiał zwolnić część załogi i ratować się eksportem[1].
[1] http://www.wiadomoscihandlowe.pl
[...]