W stolicy Kataru - Doha odbyła się IV Konferencja Ministerialna Światowej Organizacji Handlu (WTO). W odróżnieniu od poprzedniej konferencji w Seattle nie doszło tu do dramatycznych spięć między poszczególnymi delegacjami, dzięki czemu zamiast fiaska można mówić o osiągnięciu połowicznego sukcesu. Na bardziej „ugodowy” i spokojny charakter konferencji w Katarze miało wpływ kilka istotnych czynników. Po pierwsze - w chwili rozpoczęcia konferencji sfinalizowana została sprawa przyjęcia do WTO Chin oraz Tajwanu, które to kraje od tego momentu stały się pełnoprawnymi członkami tej organizacji. Biorąc pod uwagę, iż łączny udział obu tych krajów w handlu światowym wynosi ok. 50%, przyjęcie tych państw - a zwłaszcza Chin, kraju o największej liczbie ludności, olbrzymim potencjale ekonomicznym i mającym od lat jedną z najwyższych na świecie stopę wzrostu gospodarczego - oznacza daleko idące zmiany jakościowe w handlu międzynarodowym, a co za tym idzie w samej WTO. Jak twierdzi dyrektor generalny WTO Mike Moore, po przyjęciu Chin WTO stała się „organizacją prawdziwie uniwersalną”. W wyniku spełnienia wszystkich wymogów WTO Chiny obniżą średnią stawkę celną na artykuły rolne do 15%, a na wyroby przemysłowe - do 8,9%.[...]